Wiek: 34 Dołączył: 27 Sie 2014 Posty: 476 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-11-01, 10:54
Hej. Ja żarłem dużo gotowanych warzyw - na przykład pierś z kurczaka ugotowana z marchewką, pokrojone to i wymieszane z pełnoziarnistym makaronem, polecam gorąco. Warzywa trzeba często zmieniać, najlepiej codziennie jeść inne, żebyś miała całą tęczę witamin.
Na śniadanie nie ma nic lepszego niż pół kubka płatków owsianych zalanych wrzątkiem. Kalorii to prawie nie ma, a zapełniasz żołądzek.
Nie jest to najlepszy sposób na schudnięcie, ale na pewno po czymś takim się przestaje tyć - kiedy do swoich wytycznych dorzucisz jeszcze "zero masła i zero oleju" i "zero obżerania się" to zauważysz różnicę po tygodniu.
Na śniadanie nie ma nic lepszego niż pół kubka płatków owsianych zalanych wrzątkiem. Kalorii to prawie nie ma, a zapełniasz żołądzek.
Tylko czemu to musi być takie wstrętne w smaku ?
Ja mogę chudnąć jedząc dowolne ilości jedzenia, o ile pilnuję się, kiedy co jem. Do obiadu jem wszystko jak leci, na obiad też wsuwam to, na co mam ochotę, a po obiedzie się pilnuję. Ograniczam cukier (w tym owoce), kolację jem białkową na ok. 30 minut przed snem. Przy ograniczaniu tłuszczu chudnę wolniej.
Możesz spróbować w ten sposób, bo jest bardzo przyjemny, ale nie wiem, czy działa na innych .
Wiek: 34 Dołączył: 27 Sie 2014 Posty: 476 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-11-01, 17:52
Daithi napisał/a:
Biega napisał/a:
Na śniadanie nie ma nic lepszego niż pół kubka płatków owsianych zalanych wrzątkiem. Kalorii to prawie nie ma, a zapełniasz żołądzek.
Tylko czemu to musi być takie wstrętne w smaku ?
nie jest takie złe. możesz sobie zrobić własne musli jak dokroisz rodzynki, suszone banany i trochę orzechów, ale wtedy juz nie jest takie zdrowe.
Można taką papkę wymieszać z jakimś smakowym kefirem, łyżeczką dżemu albo coś
Kam1l96, nie chcę być wredna, ale przy takiej diecie efekt jojo masz mutowany. Przecież to nawet nie są pełnowartościowe posiłki.
Jojo to pojęcie względne, jak się od razu wróci do starych nawyków żywieniowych, bez liczenia kcal to zapewne tak będzie. Ja po realizacji celu planuję stopniowo zwiększać makro, tak ze 100 kcal / tydzień i będzie spoko
Życzę powodzenia. Byłam na podobnej diecie i też stopniowo dodawałam różne produkty (co jest ciężkie, bo jednak organizm domaga się tego, czego sobie odmawiamy). Efekt był taki, że dość szybko wróciłam do swojej dawnej wagi.
Wiek: 25 Dołączyła: 13 Lip 2014 Posty: 1923 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-01-22, 15:55
Mam nadzieję, że Namiś się nie obrazi, ze wykorzystuje jej temat, ale nie ma sensu zakładać nowego W poniedziałek dostałam dietę od dietetyka, i pierwsze dwa tygodnie żywię się tylko kilkoma składnikami, więc jadam ciągle to samo, bo dopadła mnie rutyna w kuchni...
Moje pytanie jest następujące: Macie jakieś przepisy, w których jest kasza/ryż/makaron, oliwa z oliwek (15 gram na jedną porcję) oraz pierś z kurczaka? Warzywa w dowolnych ilościach i obojętnie jakiej postaci, ale ważne, żeby też były Mimo tego, że to dopiero 3 dzień, mam dość codziennie jedzenia ryż+kurczak+warzywa z patelni
Wybacz, że nie podam żadnego konkretnego przepisu, ale po wklepaniu hasła w google wyskoczy ich masa, więc sobie dobierzesz taki, który będzie najlepiej odpowiadał. Podam za to kilka propozycji, które obecnie przychodzą mi do głowy.
Zrób sobie jakąś sałatkę z kurczakiem i warzywami (plus makaron/kasza/ryż lub bez nich)?
Zapiecz cycki pod szpinakową pierzynką i podaj z placuszkami z warzyw i kaszy?
Jak masz młynek lub blender, możesz sobie zmielić kaszę gryczaną i z niej zrobić jakieś naleśniki lub tortille i zawinąć w nie warzywa i kurczaka.
Zrób nadziewane warzywami roladki (szpinak, pieczarki, co tam przyjdzie do głowy)?
Bulion (warzywa + drób) z makaronem? A na drugi dzień pomidorowa z ryżem? Albo jakakolwiek zupa na bazie wywaru drobiowego?
Pizza z kurczakiem na spodzie z kalafiora?
Pesto np. brokułowe albo pietruszkowe + makaron. Lub spaghetti.
Potrzebuję coś zjeść. Już, teraz, zaraz.
Jestem głodna, cholernie głodna. Czuję ogromną potrzebę zjedzenia czegoś, ale nie mam pomysłu co zjeść o tej h. Najgorzej, że muszę jeszcze jechać do sklepu i obawiam się, że ulegnę... i będzie kolejny atak.
Ma ktoś pomysł na coś do zjedzenia o tej h, by nie dowalić się kaloriami na noc?