Ja schudłam od września 16 kg. Insulinooporność i otyłość. Niewiele mi brakowało do podjęcia decyzji o operacji bariatrycznej, spotkałam jednak spoko endo, która poszukała przyczyn. Co prawda może moje chudnięcie też jest trochę oszukane, bo biorę leki, które pomagają mi w tym procesie. Do tego ćwiczę siłowo 2 razy w tygodniu z trenerem. Idę po więcej, chociaż już wolniej niż na samym początku.
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3507 Skąd: Polska
Wysłany: 2023-04-20, 22:05
craving, szacun!
Przez tydzień choroby oczywiście odpuściłam sobie dietę i jadłam, jak czułam. Czyli malutko. Ale trochę rozczarowana byłam, że mimo nie jedzenia prawie nic, nie schudłam ani trochę. Chociaż może dobrze, jojo nie będzie.
Co byście zrobili na moim miejscu, skoro najwyraźniej tak mi metabolizm zwolnił na tydzień? Nie zależy mi na redukcji teraz zaraz, tylko nie chcę się rozhuśtać.
trigger warning :
Jadłam na oko poniżej 1000kcal, ale praktycznie nie wstawałam z łóżka. Trochę nadrobiłam pizzą i peanutbutter-jelly.
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
chiroptera, odnośnie tego ukrytego, znasz swoje podstawowe BMR* bez żadnych aktywacji? Robiłaś sobie analizę składu ciała?
Ja się chyba wbiłam już trochę w rytm zrobienia dwóch treningów na siłowni, bo jak nie zrobię (z jakikolwiek przyczyn) w ustalony dzień to źle to znoszę.
Dla nieznających skrótu:
"Basal metabolic rate – jest to wskaźnik, dzięki któremu możemy się dowiedzieć jaka jest nasza podstawowa przemiana materii (PPM), czyli ile kalorii 'spalamy' w ciągu 24 godzin, nie robiąc absolutnie nic, poza podtrzymywaniem podstawowych funkcji życiowych."
Yennefer, miałam kiedyś raz przez kogoś wyliczony swój BMR na jakimś wzorze internetowym i nie odbiegał zbyt mocno od tego co waga wskazała na aplikacji, chociaż według mnie lepiej stanąć na odpowiedniej wadze i mieć pełny obraz z czego się składa nasze ciało, bo też lepiej widać nad czym dobrze jest pracować i po jakimś czasie ćwiczeń/diety porównać analizę.
Na siłowniach trenerzy personalni miewają takie wagi, więc to nawet można wziąć pojedynczą konsultację pod analizę.
Zapewne wiecie, że gdybyście ważyli się na zwykłej wadze w domu, to aby zawsze ją stawiać w tym samym miejscu? No, dlatego ja nie ufam domowej wadze.
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3507 Skąd: Polska
Wysłany: 2023-04-21, 10:15
Sweden napisał/a:
znasz swoje podstawowe BMR
Wyliczałam wielokrotnie, studia wymagają. Ale choroba =/= BMR, co pewnie wiesz.
Sweden napisał/a:
Robiłaś sobie analizę składu ciała?
Zrobiłam na siłowni i wyszła taka bezsensowna, że w ogóle jej nie ufam. xd
Yennefer napisał/a:
Sweden, myslisz ze internetowe kalulatory sie na cos zdaja w tym temacie?
Może pytanie nie do mnie, ale tak, kalkulatory internetowe są w porządku. To są proste matematyczne wzory, z tym, że jest ich kilka, więc na różnych stronach wyniki mogą się różnić.
Yennefer napisał/a:
Odstawilam coca cole
Brawo i respect. Ja mam jeszcze problem z odstawieniem coli i energetyków (chociaż piję już dużo mniej). Niby wybieram te na słodzikach, ale wiem, że to tak nie działa.
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
Sam fakt powoływania się na kalorie i brak chudnięcia.
Bo przecież nie jest powiedziane, że zawsze się chudnie, albo że się przyjęło, że tak zwykle bywało. Poza tym co to za chudnięcie w chorobie.
Tak mi się skojarzyło z redukcją, bo mój pies do czasu swojej obecnej choroby był na redukcji i nawet objętościowo się zmniejszyła, dzięki obliczeniu ile karmy light powinna dostawać, ale teraz redukcja ma pauzę, bo antybiotyki rządzą się swoimi prawami.
Zapewne wiecie, że gdybyście ważyli się na zwykłej wadze w domu, to aby zawsze ją stawiać w tym samym miejscu? No, dlatego ja nie ufam domowej wadze.
Ja zakładam, że ważenie ma pokazywać jakiś trend, bo waga przecież może się wahać znacznie w ciągu dnia, u kobiet wraz z cyklem itp. No ale ja zawsze staram się ważyć o tej samej porze dnia.
Ja sobie wyliczyłem zapotrzebowanie + doliczam kalorie z zegarka, który pokazuje zużycie energi na podstawie tętna i zmienności tętna. Staram się wyjadać kalorie "na zero" i kiedyś do utrzymania wagi albo redukcji działało w zamierzony sposób tzn. albo chudłem w założonym tempie, albo byłem w stanie utrzymać wagę. Oczywiście wszystko z apką (MyFitnessPal) zsynchonizowane. Ale w ostatnich mocno stresowych dniach, to zegarek pokazywał kosmiczne wartości stresu i kalorii, więc trochę to się rozjechało.
Oczywiście to wszystko zawsze jest obarczone jakimś błedem, jak każdy pomiar, kalkulacja itp. Bo jest sporo czynników, które ciężko kontrolować.
To object to this inseparability of pleasure and pain, life and death, is simply to object to existence. But, of course, we cannot help objecting when the time comes. Objecting to pain is pain.
Oto moje postępy. 24.03 - 24.04.2023:
Waga: 69,5 kg - 63,2 kg (-6,3 kg)
Szyja: 34,5 cm - 34 cm (- 0,5 cm)
Ramiona: 113 cm - 105 cm (-8 cm)
Biust: 102 cm (bez stanika) - 95 cm (-7 cm)
Pod biustem: 81 cm - 78 cm (-3 cm)
Talia: 81 cm - 78 cm (-3 cm)
Biodra: 101 cm - 98 cm (-3 cm)
Udo prawe: 58 cm - 56 cm (-2 cm)
Waga jak widać najbardziej spadła. Resztę należałoby podkręcić ćwiczeniami. Do codziennej rutyny utrzymywania się w oknie żywieniowym ośmiogodzinnym dodawałam codzienny spacer około godziny i 2x w tyg post całkowity.
Także redukcja spora, jednakże posiłki mam takiej objętości, że spokojnie się najadam, podejrzewam, że niektóre wyglądałyby dla przeciętnego człowieka na zbyt obfite, ale i tak zauważam, że są mniejsze, nie mam potrzeby opychania się ponad siły. Słodkie kupne ograniczyłam praktycznie do zera, jadłam ciasta przeze mnie robione w święta. Zdarzył się alkohol.
Cel na kolejny miesiąc - nadal rutyna 8/16; może tym razem 1x w tygodniu post i spacery oraz kilka x w tyg ćwiczenia.
Nie chcę pościć tak często jak dotąd, ale było mi to potrzebne.
Wiek: 27 Dołączyła: 10 Mar 2022 Posty: 89 Skąd: śląskie
Wysłany: 2023-04-24, 12:57
takajakinne, łał. Olbrzymi spadek! Gratuluje efektów! Nie czułaś się źle/słabo w trakcie postu? Jak czułaś się w okresie około okresowym, nie miałaś większej potrzeby na jedzenie albo słodkie?
undervalue, jest postęp, cieszę się bardzo. Nie mierzyłam się i nie stawałam na wadze przez miesiąc, żeby się niepotrzebnie nie nakręcać czy zniechęcać
W pierwszym tygodniu zrobiłam dzień postu, później dwa, byle nie następowały po sobie. Czułam się dobrze, dużo piłam i nie odczuwałam potrzeby jedzenia. Jeśli chodzi o cykl, to ja nie mam zachcianek w żadnym okresie cyklu, także nie było różnicy
Co ciekawe po ustaleniu, że okno żywieniowe trwa 8h, nie ma siły bym podjadała po zamknięciu
Zresztą wpadki, nawet gdy były, nie są powodem do rezygnacji. Jeśli są, działam dalej, starając się nie rozpamiętywać tego, że nie wyszło. Każdy kolejny dzień jest szansą na to, by było lepiej
Podkreślę tylko, bo to istotne - jestem po 40tce i mam spowolniony metabolizm, dlatego zdecydowałam się na taką formę optymalizacji odżywiania. Jeszcze nie tak dawno mogłam jeść tyle co zawsze i nie tyłam. Przyrosty mam od około sześciu lat. Nieregularnie zmniejszałam porcje, ale było to niewystarczające...
Poza tym nie potrafiłam odmówić. Sobie i innym.
Teraz jestem mądrzejsza i cieszę się, że są postępy.
Wiek: 27 Dołączyła: 10 Mar 2022 Posty: 89 Skąd: śląskie
Wysłany: 2023-04-24, 13:43
takajakinne napisał/a:
Nie mierzyłam się i nie stawałam na wadze przez miesiąc
Ja bym chyba musiała wyrzucić wagę, żeby się nie ważyć co najmniej 2 razy dziennie ....
Po ustaleniu? Czy to były zalecenia dietetyczne czy na własną rękę? Ciekawi mnie to, bo keto w ktorymś momencie było bardzo na topie, a później wychodziło w praniu, że to nie tak do końca jest dobre, a zwłaszcza dla niektórych ludzi z problemami ze zdrowiem.
takajakinne napisał/a:
Poza tym nie potrafiłam odmówić. Sobie i innym.
Oj tak, zwłaszcza jak wjeżdża coś co bardzo lubisz.
Okno żywieniowe masz od określonej godziny do określonej? Przykładowo, idziesz spać wcześniej niż koniec okna, aaaalbo budzisz się po czasie otwarcia okna. Czy tutaj jednak z zegarkiem pilnujesz?
Cytat:
Teraz jestem mądrzejsza i cieszę się, że są postępy
Czy możesz powiedzieć, że masz teraz dobre relacje z jedzeniem?
undervalue, nie jestem podatna na mody, to do mnie przemówiło, posłuchałam m.in. Marka Hymanna Lubię racjonalne argumenty. A gość nie tylko o jedzeniu mówi, a o zdrowym życiu w ogóle. Polecam tego pana
Dopasowałam godziny do siebie. Jako, że rano nie lubię jeść, piję tylko kawę, śniadanko wjeżdża ok 10-11 i od śniadanka mam 8 h na resztę posiłków. Przykładowo obiad około 14-15 i coś lekkiego na zakończenie
Staram się dopasować to do siebie. Jestem okazem zdrowia, nigdy nie miałam problemów z odżywianiem, poza tym, że lubiłam dużo, bo mogłam i sądziłam, że to nierealne, żeby zmniejszyć porcje. A wystarczyło postąpić zgodnie z tym, co organizm podpowiada, dodać okno żywieniowe jako granicę i tyle.
Mam więcej siły, nie leżę całymi dniami, chce mi się czytać, spacerować, śmiać. Kurczę. Szok.