Mnie również bardzo poruszył ten list, miejscami oczy jakby czasem znajdywały się w mokrym miejscu...
I jak napisał Sealiah, by ten list był przestrogą dla każdego rodzica, jak nie postępować nigdy wobec swojego dziecka.
I podziwiam Cię AnkaMrowczynska, że tak głęboko to potrafiłaś to wszystko zobrazować, to mało komu się udaje, tak opowiadać.
"Mam w sobie tyle ładu i porządku co przedszkola."
Mam całe życie by umrzeć, więc nie będe się spieszyć."
Wiek: 32 Dołączyła: 18 Lut 2015 Posty: 102 Skąd: Polska
Wysłany: 2016-06-30, 05:11
Co do listu to dla mnie wygląda na ciągłe niepogodzenie się z rzeczywistością. List pomógł tylko Ance jak dla mnie, a nie rodzicom.
Nie rozumieli za przedszkolaka, nie chcieli spróbować zrozumieć później, nie potrafili pomóc, i autorka wie, że nie pomogą zbytnio nigdy, to po co i dla kogo te słowa?
Podejście " wszystko to ich wina, a nawet jakby chcieli to już nic nie osiągną, ha za późno" jest w stanie poprawić cokolwiek? No chyba nie, więc to bardziej obwinianie ich o wszystko, i to wszystko już do śmierci, bo to ich wina i już! Przeciąć pępowinę by wypadało? Podjąć próbę życia, a nie zwalania wszystkiego na przeszłość bo było źle, strasznie i chu... . No było, czas start i teraz idziesz przez życie bez rodziców.
List taki żeby dopier..., a nie poprawić. "Wywalę z siebie wszystko od dzieciaka do teraz i niech się męczą i zadręczają przez resztę swoich marnych dni jak ja". I ?
AnkaMrowczynska napisał/a:
Rok temu, w 28 urodziny, wysłałam go do rodziców. Potem dałam im do przeczytania "Młodego boga". Dowiedzieli się o wsystkim. Przeprosili.
Za co przeprosili? Bo raczej Ci to AnkaMrowczynska, nie pomogło jak relacje są
AnkaMrowczynska napisał/a:
Są poprawne. Dalej nie potrafię się im zwierzać i gdy pytają, jak się czuję - mówię, że dobrze. Jednak nie żałuję tego kroku.
Czego się spodziewałaś wogóle? Przecież jak było od małego, takie życie "pisane łzami krwi" to byli świadomi, a i tak "ślepi".
Wiek: 37 Dołączyła: 23 Sty 2015 Posty: 69 Skąd: Polska
Wysłany: 2016-09-17, 15:32
Obecnie mamy bardzo dobre stosunki. Może dlatego, że mama znów zachorowała na raka... w maju wycięli jej ogromnego guza z płuc. Właśnie zakończyła chemię.
You know you did me wrong (mmm)
Just one more cup of coffee 'fore I go (mmm)
I know I better stop and cut the show (mmm)
I'll leave you all the memories and go, I'ma go
Wiek: 22 Dołączyła: 13 Sie 2016 Posty: 403 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2021-08-01, 18:13
Ja może po przeprowadzce też napiszę coś w tym stylu.
Poprawienie relacji nie nastąpi dopóki oprawca nie zrozumie, że nim jeat i dopuszcza albo dopuścił się złego. Czasem trzeba otwierać takim oczy.