Cappy, a na czym to u Ciebie polega? Napiszesz coś więcej?
Tak, spróbuję. Doświadczam urojeń, że ktoś mnie ogranicza, robi ze mnie chorą na siłę, czasem ''słyszę'' nawet śmiechy innych ludzi.
Także urojenia, że się mnie wstydzą, że wypychają z kąta w kąt.
<<< Dodano: 2020-04-07, 18:46 >>>
Ostatnio to wszystko wróciło. Prześladuje mnie myśl, że wszyscy wiedzą coś, czego ja nie wiem i nie chcą, bym się dowiedziała.
W psychozie doświadczyłam między innymi urojeń ksobnych, prześladowczych i urojeń owładnięcia (wydawało mi się, że ktoś kontroluje moje myśli i nasuwa mi różne obrazy i myśli do głowy).
Nie wiem na ile to są urojenia, ale zauważyłam, że często mam coś takiego - stanie się sytuacja, która nie jest po mojej myśli, nie zdążę wyłapać tych myśli (głównie takie mocno zakorzenione typu "jestem nudna", "nie wystarczam ludziom" itd) i zachowuję się agresywnie w stosunku do najbliższych, kłócę się, do obcych wtedy załóżmy jestem smutna, czuję jakiś żal, który kumuluje się we mnie bardzo długo. Zawsze mam wtedy takie myśli, że ta osoba mnie nienawidzi, siedzi mi to tak maksymalnie w głowie. Mimo, że nie mam ku temu przesłanek. Wtedy tylko mam w głowie to, że dana osoba mnie nienawidzi albo jest zła. I strasznie się na tym skupiam.
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3507 Skąd: Polska
Wysłany: 2020-04-15, 22:04
Mam czasem coś idącego w stronę urojeń, ale zachowuję (zazwyczaj) chociaż jakiś krytycyzm. Najczęściej wydaje mi się, że ludzie wokół słyszą, co myślę. Moje myśli wydają się za głośne, staram się je ściszyć, nie myśleć, oczywiście to wszystko w totalnym strachu. Parę razy słyszałam zupełnie obce myśli/głosy. Dużo więcej razy miałam poczucie, że jakieś istoty z zewnątrz każą mi coś robić, np. przedawkować leki. Tutaj akurat zupełnie traciłam krytycyzm. Ooo, były jeszcze czarne ptaki, które za mną latały. Nie widziałam ich, ale przed nimi uciekałam, odpędzałam je, krzyczałam. To trochę śmieszne, ale ze wszystkimi istotami z mojej głowy rozmawiałam po angielsku.
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
Mnie ostatnio powróciły urojenia ksobne. Zawsze kiedy moja mamusia przyjeżdża w odwiedziny razem z całą rodzinką tak mam. Nie jestem z nią związana w ogóle.
<<< Dodano: 2021-04-06, 15:41 >>>
Mam wrażenie, że nikt nie traktuje poważnie tego, jak się czuję.
You know you did me wrong (mmm)
Just one more cup of coffee 'fore I go (mmm)
I know I better stop and cut the show (mmm)
I'll leave you all the memories and go, I'ma go
Krzysiu, sama już nie wiem. Ja traktuje bardzo poważnie te wszystkie zarzuty,psycholog też je potraktował poważnie dał mi numer do innego lekarza. Ale nie wiem czy odważę się zadzwonić. W czwartek mam swoją i zobaczymy co ona powie. W obawia przed wszystkimi, staram się je zachowywać dla siebie.
You know you did me wrong (mmm)
Just one more cup of coffee 'fore I go (mmm)
I know I better stop and cut the show (mmm)
I'll leave you all the memories and go, I'ma go
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1412 Skąd: Europa
Wysłany: 2021-04-06, 21:07
Cappy, jaki jest sens chodzenia do lekarza i nie mówienia jak się czujesz. Chcesz iść do szpitala ale lekarz nie widzi podstaw do wypisania skierowania. Wcale się nie dziwię. Dostajesz numer do innego, po co. Kolejnemu nie powiesz prawdy? Jak lekarz ma Ci dobrać odpowiednie leki jeśli nie mówisz prawdy. Jak masz problem żeby to powiedzieć to napisz na kartce i daj ją lekarzowi. Powiedz, że ci ciężko o tym mówić i daj kartkę. Bo jeżeli nic nie powiesz to nic się nie zmieni. Będziesz szukać magicznego rozwiązania tu na forum, gdzie wszyscy Ci piszą co masz zrobić.
Wiek: 39 Dołączył: 10 Mar 2021 Posty: 32 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2021-04-06, 23:05
L.M., Jednobarwna, też jej to staram się wytłumaczyć , nie ma szansy na właściwe leczenie u psychiatry czy psychologa jeśli cokolwiek zamierza się ukrywać lub o czymś nie mówić. Nikt się po pierwsze nie domyśli a po drugie nikt też na siłę z Ciebie Cappy, tego nie wyciągnie. Taka brutalna rzeczywistość.
Trzeba się uzewnętrznić ze wszystkim i tyle.
Jak dany lekarz nie pasuje lub nie wzbudza zaufania to trzeba zmienić ale z założeniem że u nowego również wykładamy wszystkie problemy.
Pierwszy krok to oczywiście sama świadomość i pójście do specjalisty.
Drugi to mówimy o wszystkim o czym wiemy że powoduje lub może powodować nasz zły stan zdrowia, inaczej szansy na sukces nie ma, a leki czy szpital według mnie problemu nie rozwiąże, może oczywiście pomóc uśmierzyć ból ale nie rozwiąże problemu