Macie jakies fobie? i jak probujecie sie z tego leczyc?
Ostatnio ogladalam ciekawy program na temat wlasnie fobi i lekow. Okazuje sie, ze czlowiek rodzi sie z dwoma lekami: halasem i wysokoscia..
A reszte lekow nabywa w pozniejszym zyciu. Jest to wywolane jakims zdarzeniem.
Najgorsza fobia jaka moze byc jest to lek przed ludzmi. Bo przestajemy wychodzic z domu..
Bardzo ciekawy program..tylko szkoda, ze nie pamietam na jakim programie lecial..ale moze ktos tez to ogladal
Przeżywam gehennę, gdy muszę wykonać telefon, albo odebrać... Raz ten lęk udało się zniwelować - na antydepresantach. A teraz bez nich znowu wrócił.
[ Dodano: 20 Grudzień 2009, 16:05 ]
Mówią, że doczynienia z fobią mamy, gdy strach znacząco przeszkadza w zyciu. Co innego można zrobić jak wmawiać sobie, że to nic strasznego i głęboko oddychać? Niestety...
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10456 Skąd: świat
Wysłany: 2009-12-21, 08:20
Mam przez lekarza stwierdzoną fobie społeczną. Palpitacje serca, omdlenia, duszności, dezorientacja - to mnie spotyka gdy czuję się zagrożona wśród ludzi.
Nie raz się wstydu przez to najadłam.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
jak zobaczę pająka to kaplica. .
Zaczynam płakać nawet jak zobaczę głupie zdjęcie, zaraz robi mi się duszno i kręci mi się w głowie. Hm ..jeszcze mam lęk przed klaunami .. od zawsze to miałam, dlatego nie chodziłam do cyrków i różnych takich.
Tragicznie boję się wymiotów. Jak ktoś przy mnie zwymiotuje - uciekam jak najdalej, a do danej osoby zbliżę się na dystans maksymalnie 2 metrów, a jak mi jest niedobrze robię wszystko, żeby nie wymiotować. Mam tak zawsze odkąd jak byłam mała zobaczyłam ojca rzygającego krwią. Po za tym, boję się robali, nienawidzę rozmawiać przez telefon - obojętne, czy przyjaciółka, przyjaciółka internetowa i pierwsza rozmowa (druga, trzecia, itd), czy koleżanka z klasy, babcia, wujek...
No to ja mam fobie społeczna nienawidzę przebywać w towarzystwie którego nie znam
bardzo mnie denerwuje jak ktoś coś mówi o mnie w moim towarzystwie... Jakieś występy przemówienia publiczne bardzo mnie stresują raczej staram się unikać ludzi... Panicznie boje się kobiet jak mam o z jakaś porozmawiać to mi się język plącze i się denerwuje kontakt wzrokowy jest mi całkowicie obcy zawsze odwracam wzrok patrze się wszędzie byle nie prosto w oczy... bardzo mi to przeszkadza w życiu codziennym nie leczę się z tego bo jestem osobą bardzo nieśmiałą i jedynie gdzie mogę sobie pogadać bezstresowo to przez różnego rodzaju komunikatory gdzie mam pewność ze nikt mnie nie widzi i ja nie widzę...
W ogóle to trzeba pamiętać, że istnieje różnica między lękami a fobią...
O czym, zdaje się, zapomina 80% użytkowników forum
Ja mam dwie, właściwie to jedną fobię - arachnofobię. Jest też mnóstwo innych rzeczy, których się boję, ale - właśnie, boję się ich, ale 'normalnie'.
Druga moja fobia to zombie, ale że one nie istnieją, więc to chyba nie jest do końca prawdziwa fobia...
Ma jedną fobię...
a w ogóle kilka silnych, sporych lęków zamierzam hurtowo przełamać spełniając latem swoje marzenie
Cóż, albo przeżyję cało i zdrowo albo nie...
Jest szansa na spełnienie (marzę od jakiś 5 lat o tym), więc trzeba z niej skorzystać, bo nie wiadomo czy jeszcze kiedyś się trafi, albo czy nadal będę tak zdeterminowana spełnić to marzenie.