Wiek: 33 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 1861 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2013-12-18, 14:52 Fast food
Cytując wiki:
Cytat:
szybka żywność – rodzaj pożywienia szybko przygotowywanego i serwowanego na poczekaniu, na ogół taniego. Zwykle posiada ono wysoką wartość kaloryczną – zawiera dużą ilość tłuszczów i węglowodanów, przy równoczesnym niedoborze cennych dla organizmu substancji – błonnika, witamin i minerałów
Gdy ktoś mówi o fast foodzie, często na myśli większość ma McDonalda, KFC czy pizzę na wynos. Ale tak na prawdę, czy gotowy sos do makaronu czy mrożona potrawa z supermarketu nie zasługuje na to miano?
W końcu takie wynalazki wymyślono by przyśpieszyć przygotowanie potraw. Po co stać przy sosie do spaghetti, skoro można mieć gotowy i wymieszać go z makaronem?
Jak postrzegacie to pojęcie? Czy dużą część 'domowych' posiłków stanowi właśnie taka żywność, kup i wsyp?
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10456 Skąd: świat
Wysłany: 2013-12-18, 15:51
Można powiedzieć, że dania z torebki = fast food.
antymon napisał/a:
Grzech, czy ratunek dla kulinarnych laików?
Grzech i ratunek dla kulinarnych laików. Ale dania z torebki powinny być -
a).Tymczasowym rozwiązaniem (bo kiedyś przyjdzie czas, że wypadałoby się nauczyć ugotować zupę samemu, żeby nie zacząć w końcu od tej szybkiej żywności świecić na zielono)
b). Gdy trzeba wrzucić coś, jak sama nazwa wskazuje "na szybko", bo nie mamy czasu na konkretne gotowanie.
Grzechem wydaje mi się to dlatego, że wszystkie te potrawy na szybko, jak dla mnie smakują na jedno kopyto i obojętnie czy jem klopsiki mięsne w sosie, czy zupę z grzankami smaki są strasznie podobne.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
To jeśli przyprawy nie, to rozumiem, że sos do hamburgerów tez się nie zalicza do tej kategorii? W sumie, to parówki to też nie fast food... no i bułki jak najbardziej nie... wniosek: hot-dog francuski to nie fast food.
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10456 Skąd: świat
Wysłany: 2013-12-18, 16:22
Tu chyba chodzi bardziej o sposób przyrządzania.
Kostkę rosołową dodajesz do zupy, która trochę czasusię musi pogotować.
A do hot-doga masz gotowe produkty i tylko chwila wystarczy, żeby je podgrzać.
Pytanie tylko, do jakiego czasu przyrządzania potrawy nazwiemy ją fast-foodem?
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Stwierdzam, że niewiedza i nie przyporządkowywanie rzeczy nas otaczających do konkretnych kategorii znacznie polepsza jakość życia.
Dla mnie fast food to jedzenie, które kupię na mieście, a od chwili zamówienia do chwili dostarczenie mi go mija taka ilość czasu, która nie doprowadzi do opuszczenia z irytacją danego stanowiska.
Jakże wspaniałym tworem jest człowiek! Może chuchać na dłonie, aby je ogrzać i dmuchać na zupę, by ją ostudzić.
..która to zupa zyskuje niepowtarzalny smak i aromat benzoesanu sodu i innych paskudztw oraz staje się słona jak frytki z McDonalda.
Psychosis napisał/a:
Pytanie tylko, do jakiego czasu przyrządzania potrawy nazwiemy ją [zupę]fast-foodem?
Psychosis napisał/a:
do hot-doga (...) tylko chwila wystarczy
To rozumiem, że kanapka z pomidorem, to fast food?
Kroisz bułkę, smarujesz masłem, kroisz pomidora... minuta i gotowe - szybciej niż hot-dog. A już najszybsze sa owoce prosto z krzaka.